Suma drobnych przyjemności
Jeszcze kilka lat temu uważałam, że szczęście i spełnienie można osiągnąć TYLKO robiąc coś spektakularnego, albo przeżywając jakieś na prawdę wyjątkowe i niecodzienne chwile. Z lekką zazdrością śledziłam na Facebooku czy Instagramie profile podróżnicze marząc o dalekich podróżach i niesamowitych przygodach. Nadal uwielbiam podróżować, ale nie da się ukryć, że z trójką (do niedawna jeszcze całkiem nie za dużych dzieci) oraz z własną rodzinną działalnością gospodarczą takie długie i szalone podróże – mam nadzieję, że chwilowo 😉 – są trochę poza moim zasięgiem. Niestety nie zawsze doceniałam zwykłą – czasami przez innych nazywaną szarą – codzienność. Od pewnego czasu – a mam wrażenie, że od czasu pandemii kiedy zostaliśmy niejako uziemieni w naszych domach jeszcze bardziej nauczyłam się doceniać uroki każdego dnia, nawet takiego z pozoru zwyczajnego. To właśnie takie małe przyjemności sprawiają, że kiedy kładę się spać jestem szczęśliwa i mam poczucie, że to był na prawdę piękny dzień! A przecież każdy kolejny spełniony dzień daje nam poczucie spełnienia przez kolejne tygodnie, miesiące i lata. Mam nadzieję, że dzięki zmianie swojego podejścia i postrzegania tych zwyczajnych dni na starość będąc babcią, będę miała poczucie, że mam za sobą piękne życie.